natknalem sie na telefon komorkowy ,ktory ktos zgubil .Lezal na trawiastej
drozce posrod pol . Gdy sie zatrzymalem i go podnioslem, akurat ktos
usilowal polaczyc sie z jego wlascicielen. Odebralem przypuszczajac , ze to
wlasnie ktos , kto szuka swej zguby.Uslyszalem kobiecy glos .I rzeczywiscie.
Po paru minutach gdy opisalem miejsce w ktorym sie znajdowalem
zauwazylem klada ktorym jechaly dwie panie.Pomachalem in na przywitanie
telefonem :) Oczywiscie wlascicielka byla bardzo wdzieczna za pomoc w
odnalezieniu telefonu .W dalszej drodze spotkalem inne dwie panie na
spacerze z psem . Mile bylo to ze zamiast zaskoczenia widokoem nagiego
rowerzysty panie pierwsze sie odezwaly grzecznosciowym "dzien dobry"
Wracajac juz do domu asfaltowa droga dostrzeglem wygrzewajacego na
jej srodku trzydzestocentymetrowego zaskronca.Niechybnie biedak zostalby
rozjechany przez ktorys z przejezdzajacych samochodow gdybym
delikwenta patykiem nie przekonal do spelzniecia z jezdni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz